Dziś, w drodze z przedszkola, w ramach popołudniowego spaceru zajrzeliśmy do sąsiadujących z naszym domem stawów i zaprzyjaźnionych kaczorów. Oh, jak pięknie było! Syn otwarty na kompromis i chętny do współpracy (a uwierzcie, u 2,5-latka nie zawsze jest tak doskonale), córka prawie bez kataru, słońce i złota polska jesień, nowa sukienka i aparat w ręce. W końcu możecie zobaczyć czapę syna po tuningu.
Pompon i ściągacz - to jest to!
Na zakończenie zdradzę wam, że ostatni tydzień był dość intensywny. Poniekąd to za sprawą mojego nowego cudownego overlocka, ale też inspirującymi tkaninami i masą pomysłów do zrealizowania. Część z nich udało się już stworzyć, dlatego zaglądajcie, bo sukcesywnie będę publikować zdjęcia.
Zapraszam do komentowania na blogu.
Bardzo mi się podobają czapki jak i zresztą cała reszta uszytych przez Ciebie rzeczy :-) Będę tu zaglądać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://to-co-zachwyca.blogspot.com/
Usuńkomentarz miodzio :) cieszę się bardzo!
zaraz zaglądam do Ciebie!
Usuńkomentarz miodzio :) cieszę się bardzo!
zaraz zaglądam do Ciebie!
Fiu,fiu..jak romantycznie :) Na pierwszy rzut oka myślę Skandynawia, a tu proszę, nasze rodzime kąty. Bardzo fajna sesja.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję!
OdpowiedzUsuń