I po weekendzie, zatem należy się krótkie podsumowanie
jak mi weekend minął.
No i oczywiście zdjęcia uszytych.
Piątek
Przygotowałam wykroje na pierwszy wieczór mojego eventu, usiadłam do maszyny z lampką wina i szyje.
Tuż przed północą miałam uszytą
pościel dla córki,
czapę dla córki,
czapę dla syna (ot, taki bons na liście zadań), zszywałam właśnie
komin, gdy igła się złamała. I nie byłoby w tym nic dziwnego, a już tym bardziej złego, gdyby nie fakt, że wraz z wymianą igły, maszyna zaczęła zrywać nici. Klops. Druga lampka wina i myślę, myślę...i nic nie wymyśliłam, poszłam spać
Sobota
Gdybam sobie cały dzień, co to mogło się stać. Czyżby znowu naprężenie nici??? Zajrzałam do instrukcji, a tam...Objawienie! Igła!!! Tak, to była igła. Po wymianie na nową maszyna znowu w ruchu :)
Niestety z szycia znowu klops. Córka kaszle, płacze, tulić trzeba.
Dokończyłam kominy.
Niedziela
Wizyta u Państwa Teściów. Dzieci w nowych czapach. Piękna pogoda, słońce, miły wietrzyk, dziecię młodsze nie kaszle, ostatnie maliny z krzaczka. Jednym słowem miodzio. A ja patrzę na te czapki i NIE PODOBAJĄ MI SIĘ!!! Wszyscy mają takie same!!!
Wróciliśmy do domu, dzieci poszły spać, a ja do maszyny.
Poprawiłam czapy.
I zrobiłam wykroje spodni, bluzy i jeszcze jednego komina.
A teraz czas na fotki.
Pościel dla Antosi
Najpiękniejsze słonie (100% bawełny) z najpiękniejszego sklepu na świecie DRECOTTON - polecam
klik
Poszewki na zakładkę, wykończone ozdobnymi kokardkami.
A jak się przypatrzycie to znajdziecie na zdjęciu moje Jabłuszka i Muffinki.
Czapy przed tuningiem - no musicie sami przyznać, że wszystkie szyjące Mamy na pewno uszyły taką czapę nie raz.
Nie byłabym sobą gdybym je tak zostawiła :)
Teraz przedstawiam Antosiowe nakrycie głowy. Gutkowe - jak syna złapię, hihi. Póki co syn z modelingiem nie bardzo chce mieć coś wspólnego.
Ah i komin.
Proszę bardzo. Dwustronny, dresówka w żarówki oraz czarny. Idealny na jesienno zimową porę.
CDN wkrótce