Na szczęście jest kolorowa maszyna i kubek kawy.
Ale nie o tym dziś chciałam. Wymyśliłam sobie nowy dział na moim blogu, w którym prezentować będę twórczość nie moją, choć równie piękną :))))
Zaczynamy od Kate Made, bo tym zakupem chciałam pochwalić się już dawno.
Kate to kolejna Mama, która swoją pasję i talent wykorzystała do stworzenia własnej firmy.
W jej pracowni powstają przepiękne narzuty, kołderki, torby i... lalki, które mnie zauroczyły. Przypominają mi moje szmacianki z lat dziecinnych. I właśnie taką, jako pierwszą lalkę, podarować chciałam swojej córce.
Wielką frajdę sprawiło mi wybieranie koloru włosów, kokardek czy sukienki.
No i lalka ma charakter edukacyjny (jak by inaczej w dzisiejszych czasach). Na jej brzuszku znajdziecie namalowane serducho, żołądek, płuca, oskrzela i oskrzeliki (!), wątrobę, nerki, wyrostek, jelito... Genialny pomysł! No i też jest wersja lalki chłopca (klik) - to będzie kolejny zakup :)
Póki co Antosia jest jeszcze mała, by lalka sprawiła jej taką samą radochę jak mi kiedyś, ale myślę, że z czasem lala stanie się towarzyszką wspólnych zabaw. Chociaż po dzisiejszych zdjęciach zaczynam sądzić, że już się polubiły.
Info o KateMade.pl (hop i hop)
Zobaczcie sami:
(wybaczcie filtr na zdjęciach, to imitacja słońca, hihihi)
Lala cudna ale nie tak jak jej jowa właścicielka :) fajny pomysl z tymi narządami . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapraszam na moje Candy na blogu
Prawda, że fajny... a teraz widziałam, że też jest z dzidzią w brzuszku!!!
UsuńDziękuję za komentarz.
I piękne Misie, byłam, widziałam :)
Lalka jest mega! :-) Ma dziewczyna talent!
OdpowiedzUsuń